Mój ulubiony styl czyli belgijski (pisałam o nim TU) bazuje na naturalnych materiałach i kolorach. A synonimem naturalności jest dla mnie len. Uwielbiam go w każdym wydaniu, oczywiście tak długo jak jest w naturalnych kolorach Nie jest łatwo kupić jednak lniane zasłony w rozsądnej cenie. Wiem bo szukałam..i szukałam… i szukałam:) Ale jak mówią kto szuka ten znajdzie, a może wcale tak nie mówią:) Tak czy inaczej znalazłam. I chętnie podzielę się z Wami chętnie moimi doświadczeniami. Najpierw inspiracje. Podobają mi się zasłony w bardzo naturalnych kolorach (wiem powtarzam się) i najbardziej lnianej fakturze, za długie i co za tym idzie ciągające się po podłodze. http://ilovescandi.blogspot.com/2013/06/pomysy-na-biae-wnetrza-1.html http://www.sallyconran.com/interiors3.php http://www.corvelyn.be/Document.php?id=128&language=fr http://www.myparadissi.com/2012/10/a-colonial-house-in-hamptons.html http://niagaranovice.blogspot.com/2012/03/love-heads-buddhas-busts-and-like.html http://marieflanigan.blogspot.com/2013_05_01_archive.html http://thefujifiles.com/2013/02/blue-velvet/ Co ciekawe, zasłony które znalazłam były mi odradzane przez wszystkie Panie z najbardziej renomowanych sklepów warszawskich jako „zbyt siermiężne”. Podobno „takiego” lnu się na zasłony nie używa. No chyba, że…