Gdyby ktoś mnie zapytał znienacka czy lubię drewno wenge, odpowiedziałabym bez namysłu – NIE, okropność!
No właśnie, dlaczego właściwie nie lubię wenge?
Moja niechęć do wenge wynika z mody, która jak wiele innych mód zabiła obiekt tej mody. Co gorsze, wiele firm stworzyło naprawdę brzydkie komplety mebli wenge (wpiszcie „meble wenge” w google… brrrr….) i co więcej nadal je tworzą. Trzeci powód to komplety, jakże często kupowane – bo cóż innego będzie nam pasować do wenge? Bojąc się pomyłki stylistycznej kupujemy meble w kompletach. To chyba jeden z największych błędów przy urządzaniu wnętrz. Kompletom mówimy zdecydowane NIE.
Ale ostatnio (w sumie nie tylko ostatnio) przeglądałam Pinterest szukając (nie zgadniecie…) stylu belgijskiego 😉 i nie mogłam uwierzyć własnym oczom… wszędzie wenge. Jak to możliwe, przecież Belgowie wiedzą co najlepsze więc jak mogli pokochać wenge??
No właśnie i to o dziwo Belgowie (i Holendrzy) przywrócili mi wiarę w wenge. Naprawdę ciemne meble, w tym meble wenge mogą wyglądać pięknie i stanowić o klasie wnętrza. No i kto by pomyślał? Raczej nie ja) 😉
Styl belgijski ma dwa główne nurty: tradycyjny i współczesny. Tradycyjny styl belgijski w czystej postaci nadaje się raczej do domów które już w bryle są tradycyjne. Natomiast styl belgijski współczesny jest idealny zarówno do współczesnych domów jak i mieszkań. Pamiętajmy aby nie mylić współczesności z nowoczesnością. Nadal uważam, że angielskie słowo „contemporary” oddaje znaczenie lepiej niż słowo „współczesny”. Ale pomijając kwestie językowe mówimy o stylu który jest bardziej nowoczesny od tradycyjnego ale wcale nie zawsze musi być bardzo nowoczesny.
Styl belgijski bazuje na podłogach dębowych, bielonych o długich olejowanych deskach. Często drewno jest szczotkowane i w sumie daje efekt przytulności i domowości. Oczywiście taką podłogę można połączyć z meblami w takim samym kolorze i stworzyć przestrzeń harmonijną i monochromatyczną.
Jasna podłoga, komoda, jasny blat stołu i w tym samym kolorze nogi krzeseł.
Belgowie jednak bardzo chętnie przełamują tą monochromatyczność i w stylu współczesnym do elementów jasnych dodają ciemne drewno. Często jest to ciemny dąb, ale też używają drewna WENGE!
I tak właśnie wyszło, że pokochałam współczesne ciemne brązowe stoliki, ciemne nogi krzeseł, ciemne stoły, witryny, komody. Aby tylko z umiarem i w dobrej jakości. I właśnie koniecznie w zestawieniu z dębem bielonym! Właśnie tylko w takim zestawieniu bardzo ciemne drewno zyskuje stylu i nie jest zbyt ciężkie. Wygląda współcześnie i lekko.
Poniżej więcej inspiracji:

[1, 2]![I.ONRAET BEL 004 [1600x1200] (750x499)](http://www.greyandcosy.pl/wp-content/uploads/2016/05/I.ONRAET-BEL-004-1600x1200-750x499.jpg)
![]()

![6ONRAET BEL 004 [1600x1200] (750x500)](http://www.greyandcosy.pl/wp-content/uploads/2016/05/6ONRAET-BEL-004-1600x1200-750x500.jpg)


Trochę bardziej elegancko:
[1, 2]![]()

Zauważcie powyżej, że wzornictwo wcale nie jest jakieś przekombinowane, najczęściej są to bardzo proste formy, które łatwo zrobić u stolarza. I moim zdaniem wcale nie wydamy na nie fortuny.
Nogi krzeseł ciemne przy jasnym stole i jasnej podłodze? Piękny kontrast.
A kuchnie wenge? Ogólnie znienawidzone przeze mnie bardziej niż same meble pokojowe, w odpowiednim wydaniu mnie zachwycają.

Ciemne drewno w łazience?
![]()
I przedpokoju.
![]()
Myślę, że w czasach kiedy zapanowała moda na bardzo jasne wnętrza można się trochę wyłamać i nie odrzucać zupełnie ciemnego drewna.
To jak? Wenge w takim wydaniu jest ok?
Zapisz
Zapisz
Zapisz
Zapisz
2 Comments
Marta, pokazujesz mi nową, nieznaną dla mnie stylistykę. Piękną. Myślę, że klasyczny styl belgijski byłby mi bliższy. Tak czy inaczej: znasz się na rzeczy
Poczekaj poczekaj, jeszcze i belgijskim współczesnym się zachwycisz :))))